6 luty 2005r. OTWARCIE WYSTAWY ” W PASTELU I WĘGLU” JANA ZEMBATEGO

 

Już po raz drugi mieliśmy okazje oglądać dzieła Jan Zembatego z Jordano­wa ,które do końca marca można oglądać w Naszej Galerii „Pod Basztą”. Krajobrazy górskie, drzewa, portrety osób bliskich twórcy - to tyl­ko niektóre tematy prac artysty.

Podczas wernisażu nie można było nie zauważyć wzruszenia artysty :

­„Szkicuję pastelami ponieważ one pozwalają na wydobycie delikatno­ści i subtelności z Tego, co chcę przedstawić: Mam w głowie wiele obrazów miejsc, które dane mi było zobaczyć, ale zawsze najchętniej wracam do górskich krajobrazów. Gdy tylko wyjeżdżałem w góry mia­łem szkicownik i jak się dało również aparat fotograficzny. Czasem długo siedziałem na łonie natury i szkicowałem, a czasem wykonałem zdjęcie i potem rysowałem na pod­stawie fotografii i zapamiętanych przeze mnie szczegółów”

Jak sam twierdzi, jest amato­rem, a nie profesjonalnym artystą. Rysuje, bo jest wrażliwy na piękno przyrody. Tę cechę wyniósł z rodzinnego domu. Wielokrotnie ze swoi ojcem wędrował szlakami turystycznymi, gdzie poznawał i doceniał piękno natury. Od najmłodszych lat szkicował, tylko podczas wojny nieco mniej. Potem był okres studiów Akademii Górniczo-Hutniczej Krakowie, skąd zawsze jak tylko miał wolna chwilę, wyjeżdżał w Tatry: Po ukończeniu studiów rozpoczął pracę na Dolnym Śląsku, potem pracował w Kutnie. Dużo podróżował po Europie i Azji i zawsze z kartką papieru.

Malowałem także portrety. Wszystko, co - mnie zachwyciło ­- mówi Jan Zembaty.

Oprócz szkico­wania, które - jak wyznaje - od kilku­nastu lat pochłania mu mnóstwo czasu, bardzo lubi grać w brydża. Z uśmiechem wspo­mina czasy, gdy był młodszy i ak­tywnie uprawiał sport, miał liczcie - sukcesy w-tenisie ziemnym. Teraz jednak skupił się na szkicowaniu

 

 

6 luty 2005r. OTWARCIE WYSTAWY ” W PASTELU I WĘGLU” JANA ZEMBATEGO

 

Już po raz drugi mieliśmy okazje oglądać dzieła Jan Zembatego z Jordano­wa ,które do końca marca można oglądać w Naszej Galerii „Pod Basztą”. Krajobrazy górskie, drzewa, portrety osób bliskich twórcy - to tyl­ko niektóre tematy prac artysty.

Podczas wernisażu nie można było nie zauważyć wzruszenia artysty :

­„Szkicuję pastelami ponieważ one pozwalają na wydobycie delikatno­ści i subtelności z Tego, co chcę przedstawić: Mam w głowie wiele obrazów miejsc, które dane mi było zobaczyć, ale zawsze najchętniej wracam do górskich krajobrazów. Gdy tylko wyjeżdżałem w góry mia­łem szkicownik i jak się dało również aparat fotograficzny. Czasem długo siedziałem na łonie natury i szkicowałem, a czasem wykonałem zdjęcie i potem rysowałem na pod­stawie fotografii i zapamiętanych przeze mnie szczegółów”

Jak sam twierdzi, jest amato­rem, a nie profesjonalnym artystą. Rysuje, bo jest wrażliwy na piękno przyrody. Tę cechę wyniósł z rodzinnego domu. Wielokrotnie ze swoi ojcem wędrował szlakami turystycznymi, gdzie poznawał i doceniał piękno natury. Od najmłodszych lat szkicował, tylko podczas wojny nieco mniej. Potem był okres studiów Akademii Górniczo-Hutniczej Krakowie, skąd zawsze jak tylko miał wolna chwilę, wyjeżdżał w Tatry: Po ukończeniu studiów rozpoczął pracę na Dolnym Śląsku, potem pracował w Kutnie. Dużo podróżował po Europie i Azji i zawsze z kartką papieru.

Malowałem także portrety. Wszystko, co - mnie zachwyciło ­- mówi Jan Zembaty.

Oprócz szkico­wania, które - jak wyznaje - od kilku­nastu lat pochłania mu mnóstwo czasu, bardzo lubi grać w brydża. Z uśmiechem wspo­mina czasy, gdy był młodszy i ak­tywnie uprawiał sport, miał liczcie - sukcesy w-tenisie ziemnym. Teraz jednak skupił się na szkicowaniu

 

zembaty.jpg - 181.49 Kb